Nie możesz. Przynajmniej nie lubią wina ani whisky.
Różni się od wina, ponieważ:wzrost ceny wina opiera się na roczniku. Jeśli butelka wina z rocznika o wysokiej cenie, to wzrost wartości rynkowej, ponieważ z biegiem lat liczba dostępnych butelek spada. Wartość nie zwiększa się, ponieważ smakuje lepiej. Szansa znalezienia 30-letniej butelki czerwonego wina, które smakuje dobrze, jest tak astronomiczna, jak wydatki, które z nią związane. Inwestowanie w wino jest, jak ktoś to ujął, spekulowanie w ludzkim snobistycy .
Inne niż whisky, ponieważ: Whisky jest w zasadzie naparem alkoholu zbożowego z dębem, któremu towarzyszy spadek alkoholu. W przeciwieństwie do wina, nigdy nie osiągniesz wykładniczego wzrostu poprzez zwykłe przechowywanie jej dłużej, ponieważ wynik może być powtarzany wielokrotnie. Whisky nie przynosi jednak korzyści w przypadku starzenia się butelki, ponieważ zawartość alkoholu nie może wyparować, a butelki nie są wykonane z drewna dębowego. Innymi słowy, nie planując otwarcia destylarni, mało prawdopodobne jest, aby inwestowanie w whisky było opłacalne. Jednak nawet w przypadku bardzo trwałego napoju, jakim jest whisky, istnieje punkt zwrotny, po którym jego jakość zaczyna spadać.
Piwo jest bardziej porównywalne z serem niebieskim, ponieważ:Starzałe piwo jest droższe niż świeżo warzone tylko dlatego, że jest droższe w produkcji. Podobnie jak niebieski ser, jest to piwo o nabytym smaku. Dla większości nawet nie smakuje jak piwo. Piwa starzejące się cierpią na te same krótkotrwałe produkty co wino, ale o wiele szybciej, ponieważ są w nich wciąż aktywne drożdże (chyba że są oczywiście tak mocne jak wino lub przechowuje się je w bardzo niskich temperaturach).
Piwa, które odnoszą korzyści ze starzenia się, to zazwyczaj piwa, które nie są dobrze sfermentowane i mają zbyt wiele nieświeżych smaków, które z czasem tracą. Dotyczy to wielu piw belgijskich, ponieważ są one produkowane z pęczkiem dzikich szczepów drożdży, które manifestują się w naczyniach piwowarskich. Smak chmielu całkowicie zanika po kilku latach, a trwająca fermentacja w końcu zamienia pozostałe cukry w nieco więcej alkoholu i - bardziej zdominowane - w kwas.
Aby zarobić znaczną sumę pieniędzy na przechowywaniu piwa, prawdopodobnie potrzebowałbyś spekulacyjnej bańki. W przeciwnym razie wzrost wartości będzie tylko odzwierciedleniem Twoich wydatków (tj. kosztów jego przechowywania), wzorców inflacji i oczywiście rzeczywistego popytu.
Powinienem dodać, że bańki spekulacyjne mogą oczywiście pojawić się w dowolnym momencie w dowolnym miejscu, a obecny szał piwa rzemieślniczego w rzeczywistości jest nieco podobny do rzeczy takich jak krypto-waluty, choć nie w pobliżu tego terytorium. Takie porównanie wskazuje jednak na związane z tym ryzyko.