To skomplikowane. Myślę, że trzeba spojrzeć na te prawa jako na przecięcie tego, co praktyczne i tego, co kulturowe.
Przyjrzyjmy się dwóm różnym różnicom, które robisz.
Home Production
W Stanach Zjednoczonych zazwyczaj można zrobić własne piwo, miód pitny lub wino, ale nie można zrobić twardego likieru bez licencji BATF, licencji stanowych, opłat podatkowych, itp. Dokładne prawa oczywiście różnią się w poszczególnych stanach, ale amerykański kodeks podatkowy zawiera zwolnienia dla domowych piwowarów i winiarzy.
Częściowo powód jest tu historyczny. Nalewka jest głównym źródłem podatku, a czarny rynek nie zawsze był bardzo bezpieczny. Słyszymy historie o tym, że alkohol drzewny powoduje, że ludzie stają się ślepi, ale prawdziwym problemem było albo przypadkowe zatrucie metalami ciężkimi, albo celowe zafałszowanie stosunkowo paskudnymi chemikaliami. W praktyce alkohol metylowy nie był poważnym problemem, szczególnie przypadkowe włączenie go, ponieważ w większości stężeń znacznie pogarsza stan kaca (btw, czerwone wino jest znane z surowych kaców, podobnie jak niektóre owocowe brandy z powodu zawartości alkoholu metylowego). Znieczulający zawarli (i zawierają w niektórych częściach świata) takie rzeczy jak kwas akumulatorowy, soda kaustyczna i tym podobne.
Drugim problemem jest oczywiście bezpieczeństwo. W procesie destylacji masz do czynienia z połączeniem, zazwyczaj, elementów grzewczych lub otwartego ognia i cieczy, która jest mniej więcej tak samo łatwopalna jak benzyna. Choć bezpieczna destylacja jest całkiem możliwa, to jednak ogólnie uznaje się, że w tym przypadku można uzyskać korzyści w zakresie zdrowia i bezpieczeństwa, co pozwala na stworzenie formalnej ekonomii.
Degustacje wina a degustacje piwa
W tym przypadku przepisy różnią się znacznie w zależności od stanu. Na przykład, jedna z części kodeksu alkoholowego, która jest wyraźnie stosowana w odniesieniu do domowych piwowarów, stanowi wyłączenie dla domowych konkursów piwowarskich. Możesz więc zabrać swoje piwo na konkurs, nie tracąc przy tym zwolnienia dla domowych piwowarów.
Degustacje wina prawie zawsze miały jakąś akceptację dla teorii, że robienie dobrego wina ma pewien poziom kulturowej wyrafinowania i estetycznego niuansu, którego nie ma piwo (możemy uznać to za fałszywe, ale jest to postawa — jeśli mi nie wierzysz, porównaj czytanie recenzji wina z recenzją piwa). Kultura winna różni się od kultury piwnej, a więc mają inny przypadek.
Ponownie prawa tutaj różnią się stanem w zależności od państwa. Myślę jednak, że argumentem jest to, że degustacja wina jest niezbędna w procesie sprzedaży, podczas gdy piwo jest średnio mniej wybredne.
W zasadzie prawa te mają praktyczny element, zwłaszcza w przypadku twardego trunku, oraz element kulturowy.